Ostatnimi czasy zakochałam się w japońskim show Iron Chef z lat 90, każdy odcinek to nowe pomysły;-) Wszystkim wielbicielom kulinarnym polecam obejrzenie choć jednego odcinka (giant lobster na przykład) ;-)) Dzisiaj pieczony pomidorek z bryndzą zainspirowany Iron Chef, aczkolwiek na tym, że jest to pieczony pomidor podobieństwa się kończą ;-)
Składniki:
1 opakowanie bryndzy
4 pomidory
1 jajko
bułka tarta
parę listków bazylii
słodka papryka
pieprz
parę plasterków mozzarelli
Zaczynamy od obrania pomidorów ze skóry (zamaczamy we wrzącej wodzie, po czym nożem ściągamy skórę), następnie odcinamy górę pomidora tak, żeby można było go wydrążyć. Następnie łyżką wyjmujemy środek (nie wyrzucamy!!!). Wydrążoną część panierujemy w roztrzepanym jajku i bułce tartej. Blendujemy środek (lub ścieramy na tarce) i w garnku redukujemy zawartość wody, tak żeby nam został koncentrat. Do pomidorków na dno wrzucamy parę listków bazylii, następnie dodajemy po łyżce bryndzy dobrze doprawionej słodką papryką, plasterku mozzarelli i na górę jeszcze raz listki bazylii oraz odciętą część pomidora. Następnie zapiekamy w 200C, aż będą rumiane jak na zdjęciu ;-) Smak jest bardzo, bardzo mocny taki pomidor może być podzielony na połowę i podawany jako przystawka.
Smacznego!
O.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz